Miłośnik jazzu, amerykańskiej literatury i skarpet w paski, intelektualny i obyczajowy prowokator – Leopold Tyrmand na stołecznej scenie, w spektaklu na kanwie jego kultowej warszawskiej powieści!
„Zły”, pisany w latach pięćdziesiątych, do dziś nie tylko uwodzi humorem i łotrzykowską fabułą, ale wyraża też ponadczasową, romantyczną tęsknotę za bohaterem, który w pojedynkę próbuje wymierzać światu sprawiedliwość.
Miejski koloryt, język ulicy, lokalny folklor, PRL-owskie realia, to walory opowieści, dzięki której poznajemy warszawski półświatek, podziwiamy czujność Milicji Obywatelskiej, śledzimy pewien interesująco zapowiadający się romans, aż wreszcie zostajemy wciągnięci w wielki kryminalny przekręt, dla którego okazją ma się stać pewien piłkarski mecz… A wszystko to w lekkiej, pełnej absurdu i surrealistycznego poczucia humoru tonacji!
W spektaklu, który podejmuje wybrane wątki powieści i nadaje im dzisiejszą interpretację, współczesna Warszawa przegląda się w Warszawie Tyrmanda.
„Zły” powraca do nas w momencie, w którym coraz większe triumfy święci w sztuce poetyka kampu i kojarzone z nią ironia, dystans, ostentacyjne wykorzystywanie popularnych gatunków, takich jak komiks czy romans, a więc to wszystko, czego Leopold Tyrmand był przed laty prekursorem. Nie darmo Witold Gombrowicz pisał o „Złym”: „Powieść kryminalna, romans brukowy? Ależ tak i gorzej nawet: romans z bruku zrujnowanego, z ruin i rozdołów. A jednak to lśni, tryska, brzmi, śpiewa...”.