Prawdziwie scenicznym blaskiem lśni jednak „Wenus z Kowna” na Małej Scenie Teatru Powszechnego dzięki obsadzie. Ewa Dałkowska ucieleśnia postać Karoliny Kowalskiej, emanując zmysłowym czarem nieodpartej kobiecości. Jest zarówno ponętna, jak i kapryśna, zalotna i wyrachowana, a gdy trzeba, także rozpaczliwie samotna i zdolna do poświęceń. Interpretacja pełnej niedopowiedzeń roli wymaga nie lada kunsztu – którym Dałkowska operuje w doskonale wyważonych proporcjach, czyniąc postać Kowalskiej coraz pełniejszą i bliższą, zaprzeczając utrwalonemu z pierwszych scen wizerunkowi kobiety zachłannie ulegającej namiętnościom.
Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita”
Komediowy w gruncie rzeczy epizod wyjścia na jaw domniemanego romansu Mickiewicza z żoną powiatowego lekarza posłużył Katarzynie Ciążyńskiej do zmontowania sztuki zatytułowanej „Wenus z Kowna. W doborowej obsadzie wystawiono ją na małej scenie Teatru Powszechnego w reżyserii Macieja Szarego. Epizod był komediowy, lecz sztuka komedią nie jest. Jest już raczej realistycznym, bajkowym romansem spowitym w draperie pięknych dekoracji Doroty Roqueplo.