Podobać się mogło zwłaszcza pastiszowe potraktowanie kostiumu chińskiego jako jedno ze źródeł pastiszowej zabawy. Duży sukces odniósł scenograf Grzegorz Małecki, pokazując wielkie wyrafinowanie plastyczne. Dobrze też, iż reżyser, zwłaszcza w II części, potrafił utrzymać ton „pół żartem, pół serio”, skontrastowany z mrocznymi wydarzeniami. Jeszcze raz wspaniałość swoją okazał zespół aktorski Teatru Powszechnego, przełamując pewne mielizny. Gra zespołowa, wtopienie własnych indywidualności w niełatwą konwencję całego przedstawienia – to główne atuty. A także lekkość w operowaniu słowem, choćby najbardziej wieloznacznym, stwarzanie wrażenia zabawy.
Krzysztof Głogowski, „Kierunki”
Jednak najważniejsza w tej sztuce wydaje się postawa intelektualistów: sprzedajnych, cynicznych, pozbawionych jakichkolwiek skrupułów w stosowaniu kłamstw, które służą nadużyciom władzy, a nawet zbrodni. W pewnym momencie muszą zapłacić najwyższą cenę za swą postawę. Oni to umożliwiają dojście do władzy takich osobników, jak prymitywny Gogher Gogh.