Połączył Major odległe od siebie gatunki i formy literackie (...). Ale zabieg ten – reżyser udowodnił to spektaklem – ma szanse powodzenia i jest uzasadniony, ponieważ niejednolitymi tekstami rządzi wspólna zasada; poetyckiego skrótu, kondensacji znaczeń, oszczędności słowa. (...). Skomponowany przezeń scenariusz (...) jest pozbawiony spoistości właściwej np. historii o logicznym, umotywowanym na zasadzie przyczyna – skutek toku akcji. Afabularny w zasadzie o luźnej budowie, składa się z krótkich scenek – „migów rzeczywistości”.
Barbara Osterloff, „Teatr”
Poetycko-dramatyczna suita zaprawiona groteską i parodią, coś z „kabaretu metafizycznego” i coś z teatru jarmarcznego, coś z dziecinnej i coś ze studenckiej zabawy, a przede wszystkim zauroczenie słowem. Jego brzmieniem, konstrukcją mechanicznymi skojarzeniami. (...). Igraszki słowne, absurdalne wyliczanki, zadziwiające neologizmy, rozbijanie słów na sylaby i głoski, upraszczanie ich do elementarnych znaków, docieranie do ukrytych tonów i sensów, układy rytmiczne i melodyjne. Wszystko ze słowa, które nasyca nastrój, pobudza, czaruje.