Reżyser umiejętnie wygrywa różnice charakterów małżonków. Sugestywna gra aktorów sprawia, że siedząc w pierwszym rzędzie hamowałem się, by nie wskoczyć na scenę z pomocą, widząc wysiłki obojga bohaterów schylających się po leżące na ziemi gazety. Klasa!
Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” 13.11.2001
Aktorzy znakomicie odtwarzają jesień życia, ukazując nie tylko psychologiczne niuanse późnego wieku, ale także fizyczność tej fazy życia, kiedy to umysł i ciało – jak to autoironicznie powiada Norman Thayler – prowadzą zawody, co wysiądzie najpierw. (...). To piękny i mądry spektakl. Godny jubileuszu wspaniałej artystki. Nic dziwnego, że publiczność dziękuje jubilatce i wszystkim aktorom owacjami na stojąco.