Trudno opisać urok tego widowiska, gdzie legenda miesza się ze zwyczajnością, czasy dawne z dzisiejszymi, a wszystko w rytmie urzekających tańców, cudnego śpiewania, w migotaniu kwiecistych spódnic, gorsetów, portek z parzenicami. Z otwartymi gębami podziwiała premierowa publiczność zbójnickie hołubce, podskoki, wyskoki z ciupagami, w których Diablica-Stalińska ani na krok nie ustępowała chłopakom, a aktorzy dramatyczni – tancerzom zakopiańskiego zespołu „Krywań”. (...). Publiczność po prostu nie chciała wyjść z teatru, szły wiec bisy śpiewane i tańczone, aż Sylwester Maciejewski zakrzyknął gromko: Koniec! I to jednak nie pomogło, śpiewali więc jeszcze i tańczyli, aż się Janosikowa ciupaga połamała.
Irena Maślińska, „Express Wieczorny”
Na postać Janosika spojrzała reżyserka przez pryzmat kultury masowej. To bohater jakby żywcem wzięty z komiksu – śliczny i silny, skrzyżowanie pięknego górala z Tarzanem. I taką postać bardzo przekonująco kreuje Emilian Kamiński. Coś z cepeliowskiej lalki ma główna narzeczona Janosika, Swoja (bardzo dobra Justyna Sieńczyłło). Świetnego babskiego Diabła o niesłychanej, nawet jak na czarta, sprawności fizycznej zagrała Dorota Stalińska. (...). A życiową rolę Opowiadacza miał w tym widowisku Sylwester Maciejewski.