Na Festiwalu Sztuk Przyjemnych w Łodzi w 1994 roku Joanna Żółkowska i Piotr Machalica zostalu uhonorowani wyróżnieniem publiczności dla Najprzyjemniejszych Aktorów Festiwalu.
multimedia
fot. z archiwum Teatru Powszechnego w Warszawie
Galeria
recenzje
„Mąż i żona” to nie żaden literacki zabytek, żaden tam staroświecki bibelot – przekonuje Zaleski – to soczysta opowieść o prawdziwych ludziach, uwikłanych w niedole małżeńskiego pożycia. Nawet sentymentalne łzy, które roni Elwira, w spektaklu potraktowano dosłownie: Krystyna Janda siąka w chusteczkę demonstrując autentyczną rozpacz, nie zaś wystudiowaną pozę, modną w okresie preromantyzmu. (...). Zaleski nie naruszył subtelnej struktury utworu, a jednak starł z niego trochę narosłej latami patyny. Pozwala to widowni cieszyć się urodą wiersza, zachwycać trafnością każdej fredrowskiej pointy, a równocześnie – z zajęciem śledzić perypetie bohaterów, które wydają się nieodległe od dzisiejszych kłopotów małżeńskiego stadła.
Wanda Zwinogrodzka, „Gazeta Wyborcza”
Krzysztof Zaleski zrobił dobre przedstawienie nie tylko dlatego, ze trafnie obsadził role gwiazdami Teatru Powszechnego. Także dlatego, że nie przeszarżował i nie udziwniał, oraz że nie śmieszył na siłę. „Mąż i żona” to bardzo udany wieczór, teatr kulturalny i profesjonalny.