Thomas Bernhard, największy austriacki dramatopisarz i jednocześnie największy prowokator, do dziś na własne życzenie nie grany w ojczyźnie, w sposób prześmiewczy i dotkliwy rozlicza się w swojej sztuce z teatrem, zawodem aktora, reżysera i dramatopisarza. Na przemian śmieszny, tragiczny i ironiczny, przez cały czas niepoprawny politycznie, nie zważający na nic i na nikogo, do tego chorobliwie ambitny, niespełniony w życiu i na scenie, tytułowy komediant staje się figurą samotnego i niezrozumiałego artysty, który, o ironio, swoje największe żale wylewa przed właścicielem prowincjonalnej gospody?
„Komediant” to niewątpliwie jeden z najlepszych dramatów Thomasa Bernharda, do którego wracają ciągle teatry na całym świecie, dając aktorom okazję do stworzenia wielkich kreacji, a reżyserom szansę na zmierzenie się z ironiczną wizją bernhardowskiego teatru, w którego krzywym zwierciadle powraca znane już skądś pytanie o kondycję artysty: kapłan czy błazen?
W spektaklu wykorzystano muzykę: Krzesimira Dębskiego: „Concerto for flute” i „Double concerto” oraz fragmenty utworów G. Verdiego i W. A. Mozarta.