Warszawska wersja jest pełna inscenizacyjnego rozmachu. Jeszcze dobitniej eksponuje uniwersalność przesłania tragikomedii, z akcją osadzoną we współczesnej Moskwie. Przedstawienie Kowalskiego nie zaciera śmiałych, niekiedy ostro ryzykownych harców autora po rozmaitych scenicznych konwencjach. Przeciwnie, eksponuje je, czyniąc głównym walorem spektaklu, na miarę autentycznego sukcesu. Sztuka ta, jak wszystkie utwory Głowackiego, jest drapieżna, przewrotna, cierpko ironiczna. Jaskrawo odzwierciedla problemy kończącego się wieku, nie tylko rosyjskie.
Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” nr 296, 1999
Aktorzy czują się w tekście Głowackiego wyśmienicie, grają ze wspaniałym wyczuciem delikatnej granicy między kabaretem a gazetowym frazesem. Wigor wykonawców udziela się widzom.
Tomasz Miłkowski, „Trybuna” nr 298, 1999
Zestrojenie w całym przedstawieniu tak różnych wartości emocjonalnych w wielobarwny nurt życia i polifoniczne brzmienie teatru to istny majstersztyk reżyserii Władysława Kowalskiego. Tej klasy przedstawienia oglądamy rzadko.