Kopit uznał za moralny obowiązek amerykańskiego pisarza zabrać głos w tragicznej sprawie indiańskiej; powiedzieć prawdę i tylko prawdę. W formie widowiska jarmarcznego – tak typowego dla amerykańskiej prowincji „show” – spróbował pokazać okruchy przeszłości indiańskiej, jaka była naprawdę i jej ludobójcze rozwiązanie. Nie wyśmiewa generała Custera, niebotycznego bałwana, który dał się pobić (i zabić) Indianom Siedzącego Byka (Sitting Bulla) w sławnej bitwie pod Małym Wielkim Rogiem, wprowadza za to pułkownika Forsytha, który „pomścił” Custera dokonując – mniej znanej – masakry Indian pod Zranionym Kolanem. I głównym bohaterem robi Buffalo Billa, który najpierw tępił bawoły, podcinając egzystencję Indian, a następnie, zniewolonych, dawnych wojowników, przerobił w obiekty „cepeliowe”, ciągnąc z ich cyrkowych występów grube zyski. (...). Kopit pokazuje amerykańskie czasy pogardy i nie oszczędza rodaków, wychodząc z założenia, że narodowi trzeba mówić o jego przeszłości otwarcie i szczerze, że tylko prawda może uzdrawiać społecznie.
„Perspektywy”
Kopit w swej sztuce nie zamierzał dać biografii Buffalo Billa, ani rekonstruować jego „show”. Choć jednego i drugiego jest tu po trochę. Przedstawienie ma formę pokazu cyrkowego, w którym przewijają się losy Buffalo Billa i zagłady Indian. Nie, aby raz jeszcze pokazywać legendę, ale przeciwnie, aby ją zburzyć i prześwietlić ironią. (...). „Buffalo Billa” reżyserował Zygmunt Hübner. Przedstawienie rozgrywa się w ramach widowiska cyrkowego, z krzykliwością muzyki i zapowiedzi, tandetnym efekciarstwem, motywami westernu, zabawą będącą ironicznym kontrapunktem dla ponurej treści.