Dwaj przyjaciele od lat spędzają wspólnie czas pijąc herbatę i grając w domino. Wszystko zmienia się, gdy jeden z nich postanawia „zacząć żyć pełnią życia”. Jakie konsekwencje przyniesie ta decyzja? Czy rzeczywiście szczęście jest na wyciągnięcie ręki?
Autor tekstu - Hanoch Levin – to jeden z najważniejszych izraelskich dramatopisarzy; jego dramaty cieszą się niesłabnącą popularnością na polskich scenach.
Produkcja: Teatr Powszechny im. Zygmunta Hübnera,
TEATR TU I TERAZ
Jakobi i Leidental, czyli brawurowy i liryczny spektakl Lewina w warszawskim Teatrze Powszechnym.Ten spektakl daje duże szanse aktorom, które cała trójka potrafi dobrze wykorzystać. Poruszająca jest Edyta Olszówka jako Rut. Gra pełną wdzięku nieco ekscentryczną kobietę, słodką w swej naiwności (zabawna etiuda z poduszką) i niezwykle tragiczną. Kiedy błaga o miłość, zapomina o godności, honorze. (…)Spektakl umiejętnie łączy agresję z czułością, a poezję z gorzką prawdą życia. Jego mottem mogłyby być słowa szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie.
Jan Bończa-Szabłowski, Rzeczpospolita, 9.06.2014
To nie Hanoch Levin jest najważniejszym bohaterem wieczoru z Jakobim i Leidentalem w warszawskim Teatrze Powszechnym, ale świetni aktorzy – Edyta Olszówka, Michał Sitarski, a przede wszystkim Jacek Braciak, bo śmieszy i chwyta za gardło jednocześnie.
Dziennik Gazeta Prawna, Jacek Wakar, 20.06.2014
Jakobi i Leidental – poleca Jacek Sieradzki
Jakobi i Leidental kipi od pomysłów, dobrej na szczęście klasy. (…)
Komik chce tu „żyć pełnią życia”, odtrącony partner czepia się go jak rzep, trafia się dama, więc rusza procedura matrymonialna, ale wszystko to tylko odganianie lęku przed samotnością. Subtelne widowisko z Jackiem Braciakiem jak Chaplinem z najlepszych filmów, Edytą Olszówką z doprawionym tyłkiem, tudzież przejmującą rozpaczą w chrypiących songach. I Michałem Sitarskim z nieruchomą twarzą Bustera Keatona.
Jacek Sieradzki, Zwierciadło, nr 9
Śmiech i zaduma w Teatrze Powszechnym
Z pozoru zwyczajna opowieść o miłosnym trójkącie, w którym znalazło się dwóch przyjaciół i pewna ponętna, spragniona miłosnych uciech dama, przeradza się niepostrzeżenie na naszych oczach w słodko-gorzką wiwisekcję ludzkiej natury. (…)
Sukces spektaklu Jakobi i Leidental to w głównej mierze zasługa reżysera Maricna Hycnara, który spojrzał na dzieło mistrza świeżym okiem i ukazał całą głębię oryginalnego tekstu. Ale niebagatelny wkład w to, że publiczność Teatru Powszechnego wychodzi ze spektaklu zauroczona, rozbawiona, a zarazem z wyrazem zadumy na twarzy, mają odtwórcy głównych ról: Edyta Olszówka, Jacek Braciak i Michał Sitarski.
Marzena Kłos, Kurier Warszawski, nr 8, 1.08.2014
Nawiązująca do Brechtowskiego teatru epickiego opowieść przetykana piosenkami staje się metaforą samotności jako podstawowej udręki człowieka. Walczą z nią dwaj przyjaciele (Jacek Braciak i Michał Sitarski), walczy domniemana pianistka wypatrująca swojej szansy, Rut Szahasz. Edyta Olszówka tworzy jej porywający portret, malowany ostrymi barwami, między świadomym kiczem a rozdzierającą rozpaczą. Jej końcowy monolog, kiedy wszelkimi siłami stara się zatrzymać przy sobie wybranego mężczyznę, robi potężne wrażenie.
Tomasz Miłkowski, Przegląd, 23.06.2014
Hycnar wybrał proste i sugestywne środki inscenizacyjne: biel i czerń. Lekko pobielone twarze aktorów grających w czarnych ubraniach. Umowna dekoracja powstająca na oczach widzów z trzech białych modułów, z których każdy, jak wielofunkcyjny scyzoryk, kryje w sobie mnóstwo schowków, zakamarków i rozkładanych części.
Najmocniejszym punktem spektaklu są jednak aktorzy: Jacek Braciak jako Leidental (który – przewiązawszy się wielką wstążką – ofiarowuje się przyjacielowi w prezencie ślubnym, by nie zostać samotnym), Michał Sitarski jako właściciel „godności elastycznej” Jakobi oraz Edyta Olszówka w roli lirycznej i zdesperowanej Szahasz.
Kamila Łapicka, W Sieci, 23.06.2014
Sztuka Levina jest połączeniem elementów groteski, komedii, dramatu i liryzmu, co świetnie reżysersko uchwycił Marcin Hycnar i co znakomicie oddają aktorzy, tworząc bogate znaczeniowo i charakterologicznie postaci. Każdy z bohaterów ma własną osobowość, różni się od pozostałych charakterem, temperamentem, spojrzeniem na świat. Ale jest coś, co łączy ich wszystkich – lęk przed samotnością.
Temida Stankiewicz-Podhorecka, Nasz Dziennik, nr 189, 16.08.2014