Adaptacja Domalika, zgrabna, jest tak skrojona, żeby centralną postać i sprawę Swidrygajłowa przedstawić poprzez dialogi z Raskolnikowem i Duniaszą oraz poprzez rozmowę Raskolnikowa z Sonią, podsłuchiwaną zresztą przez Swidrygajłowa. Rzec więc można, że kanoniczne wątki "Zbrodni i kary" rysują się na marginesie, w świat powieści wchodzimy zupełnie inną furtką i poznajemy tego świata ledwie fragment. Jest to wszelako przedsięwzięcie godne uwagi.
Janusz Majcherek, Teatr, 07.2000
Gajos gra Swidrygajłowa koncertowo, delikatnie, wychwytując wszelkie niuanse, nie pozwalając sobie na szarże, przez cały czas z dystansem wobec siebie i postaci. Jak on potrafi utrzymać się w ryzach, by nie zrobić jednego kroku za dużo, nie powtórzyć gestu dla lepszego efektu, nie dać się ponieść słowu...
Ewa Zielińska, Rzeczpospolita, 5.09.2000