Najpierw jest gonitwa po widowni, kuluarach i scenie. Zosię, główną bohaterkę przedstawienia (Małgorzata Boratyńska), ścigają gońcy królowej (Krzysztof Majchrzak i Sylwester Maciejewski). Wielkimi nożycami chcą obciąć jej piękne rude włosy. Rzecz cała w tym, iż w Krainie Gier wszystko musi być albo białe, albo czarne, wedle zasady szachów. Kto się z zasady wyłamuje, ten trafia do wieży-więzienia. W końcu trafia tam i niepokorna Zosia. Odważnie jednak stanie do szachowego pojedynku z sama królową i wygra. Lecz królowa nie chce przyznać się do przegranej. Stosuje do Zosi, do swego męża, do wszystkich poddanych dewizę, którą potoczna polszczyzna określa niezbyt eleganckim zwrotem „zrobić kogoś w bambuko”. Czyli oszukuje, nie jest fair. Oczywiście, cały ten skandal kończy się dobrze, jak na bajkę przystało.
Barbara Osterloff, Teatr, nr 3, 03.1990