W latach 1968, 1969 i 1970 około dwunastu tysięcy osób pochodzenia żydowskiego zostało zmuszonych do opuszczenia Polski. Polska, uboższa o tych obywateli, ucierpiała jako społeczeństwo, jako kraj, jako naród. Ani ówczesne, ani dzisiejsze prawo nie pozwala na dyskryminację obywateli ze względu na pochodzenie. Mimo tego, do dziś nikt nie odpowiedział przed sądem za współudział w spowodowaniu tego wydarzenia.
Reżyser Michał Zadara wraz z zespołem prawników i historyków bada możliwość przypisania odpowiedzialności karnej lub cywilnej osobom współodpowiedzialnym za doprowadzenie do wypędzenia Żydów z Polski. Celem jest skierowanie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez konkretną osobę lub grupę osób.
Twórcy badają, w jakim stopniu możliwe jest ustalenie winnych wypędzenia. Czy po 50 latach od tych wydarzeń można jeszcze komuś postawić zarzuty za zachowania niezgodne z prawem?
Sprawiedliwość to spektakl o kraju, w którym została popełniona zbrodnia, za którą nikt nie został ukarany. Zupełnie jak Król Edyp Sofoklesa.
[wcześniejszy tytuł roboczy: Wypędzenie Żydów z Polski w roku 1968]
Rozmowa z Michałem Zadarą, reżyserem spektaklu: www.powszechny/rozmowy
Spektakl powstał we współpracy z grupą CENTRALA.
Spektakl wziął udział w 24. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

Ogólnopolski Konkurs na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej ma na celu nagradzanie najciekawszych poszukiwań repertuarowych w polskim teatrze, wspomaganie rodzimej dramaturgii w jej scenicznych realizacjach oraz popularyzację polskiego dramatu współczesnego. Konkurs organizowany jest przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie.
W I etapie Konkursu spektakle oceniała Komisja Artystyczna w składzie: Jacek Sieradzki (przewodniczący), Michał Centkowski, Adam Karol Drozdowski, Andrzej Lis, Kamila Łapicka, Jakub Papuczys, Joanna Puzyna-Chojka.
Kogo oskarżyć o Marzec ’68? To pytanie stawia „Sprawiedliwość” Michała Zadary. Twórcy wybierają konwencję między teatrem dokumentu a kryminalnym śledztwem, a jednocześnie spektakl w Teatrze Powszechnym jest poniekąd edukacyjny. (...). W „Sprawiedliwości” nie szuka się zemsty, lecz symbolicznego rozliczenia, które uzdrowi wspólnotę (Witold Mrozek, „Gazeta Wyborcza”)
Michał Zadara w „Sprawiedliwości” (Teatr Powszechny w Warszawie) nie bierze jeńców. Winą za Marzec’68 obciąża każdego, kto widział lecz nie chciał zobaczyć. Dramat sprzed 50 lat staje się współczesną odsłoną tragedii o królu Edypie (Edwin Bendyk, blog Antymatrix II)
(…) w Powszechnym jesteśmy raczej świadkami swoistego dochodzenia, czemu nikt nie został ukarany za wydarzenia marcowe. Z kwerendy wykonanej przez twórców wynika, że ówczesne wyrzucanie Żydów z pracy i szkół, pozbawienie ich polskiego obywatelstwa czy uniemożliwienie im wywiezienia rodzinnych pamiątek było niezgodne nawet z prawem PRL. Więcej - że szykanowanie przez ówczesne władze miało wszelkie znamiona zbrodni przeciw ludzkości (Marcin Pieszczyk, „Wprost”)
„Sprawiedliwość” daje nam szansę na zrozumienie Marca 1968 i rozliczenie się z niezwykle trudną historią naszego kraju. Nawet jeśli oskarżyć musimy kogoś, kto - jako jedyny - już dawno przeprosił za swoje zachowanie. Sprawiedliwość triumfuje. Warto przeżyć to „na żywo” w Teatrze Powszechnym (Piotr Wróblewski, „Nasze Miasto”)
Za odwagę Teatr Powszechny pod wodzą Pawła Łysaka dostaje piątkę z plusem. Za to, że doszli do wniosku, że w sprawie wygnania polskich Żydów w 1968 nie starcza teatru, potrzebne jest dziennikarstwo śledcze (Marian Marzyński, Studio Opinii)
Podoba mi się elegancja, z jaką spektakl został przygotowany. Żadnych plugawych oskarżeń, żadnych personalnych wycieczek, jedynie rozważania prawne i etyczne. (…). I do tego forma spektaklu – połączenie formuły śledztwa, programu publicystycznego i konferencji naukowej. Dla mnie bomba (Jolanta Nabiałek, „Krytyka Polityczna”)
„Sprawiedliwość” to po „Klątwie” i „Mefiście” jeszcze jedno ważne przedstawienie warszawskiego Teatru Powszechnego, o którym będzie się rozmawiało. (…) nie mam wątpliwości, że reżyser zaproponował polskiemu teatrowi nową formułę istnienia (Łukasz Drewniak, teatralny.pl)
Spektakl Zadary stawia w centrum uwagi sprawców, pokazuje biurokratyczne mechanizmy represji, sprzeczne nawet z ówczesnym prawem PRL. We włączonych projekcjach z wywiadami na wideo sztuka Zadary opowiada o nacisku psychicznym wywieranym przez otoczenie, o nieoczekiwanych szykanach, nagłych zwolnieniach z pracy i placówek edukacji, i dąży do symbolicznego rozliczenia (Iwona Uberman, „Nachtkritik”)
Spektakl ma ogromną wartość poznawczą, atrakcyjnie podaną, zmienia dominującą narrację o Marcu z pozycji ofiar na relację wkurzonego obywatela, który widząc oporność aparatu państwa, stara się sam dojść sprawiedliwości, tym samym oczyścić społeczeństwo. Ludzie wychodzą ze spektaklu wzmocnieni, że jednak coś się da (Maryla Zielińska, „Didaskalia”)
Ten spektakl to swoista kondensacja stylów utrzymana w eleganckiej formie. Na scenie odnajdziemy elementy śledztwa dziennikarskiego, panelu dyskusyjnego, trochę wykładu, ale tego z gatunku interesujących, a nie nużących, a także programu telewizyjnego. (…). Twórcy zadbali o szczegóły, wyciągnęli najcięższe działa, uniknęli jednak monotonni. Dowody materialne są tutaj pierwszym krokiem, kolejnym jest refleksja etyczna i moralna (Alicja Cembrowska, natemat.pl)