Osobiste historie ojców z Polski, Ukrainy i Afryki są kanwą przedstawienia o nadciągającej katastrofie ekologicznej, głodzie i przyszłości planety. Punktem wyjścia w pracy nad spektaklem była opowieść o ojcu reżysera, docencie Janie Łysaku, twórcy utopijnej metody zbioru zboża w fazie dojrzewającego, zielonego ziarna, a także losy Alexandra Voronova, górnika z Donbasu oraz Demby Bâ, mechanika pokładowego z Senegalu. Ich działalność pozostaje śladem planów podboju i męskich fantazji ocalenia świata.
Jaką rzeczywistość pozostawili po sobie nasi ojcowie? Co możemy zrobić, żeby nie popełniać ich błędów? Jakie szanse na rozwój zostawimy następnym pokoleniom?
30 października 2018 r. w Teatrze Powszechnym odbyła się debata pt.: „Jak ocalić świat? Koniec męskiej dominacji”. Więcej informacji i zapis wideo debaty: www.powszechny.com/jakocalicswiatkoniecmeskiejdominacji
Pawłowi Łysakowi udało się wraz z ekipą stworzyć spektakl bardzo emocjonalnie intensywny, pełen humoru i dystansu, ale prowadzący do tragedii, w której nie ma katharsis, tylko pojawia się na horyzoncie apokalipsa. Tylko że ten horyzont nie dotyczy abstrakcyjnego końca dziejów, ale bardzo osobistej perspektywy każdego z widzów. W ten oto sposób świadomość ekologiczna wkroczyła na deski polskiego teatru instytucjonalnego (Edwin Bendyk, Antymatrix)
Nowy spektakl Łysaka wykorzystuje temat ojcostwa przewrotnie i jest budowany wielopłaszczyznowo. (…) zespołowi Teatru Powszechnego po raz kolejny udało się zbudować dobre, uczciwe i będące pretekstem do dyskusji przedstawienie. Jest to kolejna produkcja Teatru Powszechnego, której znaczenie i obecność wykracza poza 100-minutowe spotkanie twórców z widownią (Monika Balińska, Teatr dla Wszystkich)
Wspólne jest wzruszenie synów, ale i namysł nad tym, jaki świat ich ojcowie pomagali budować. (...). Poruszające jest to, że te historie się łączą – ojciec Łysaka mieszkał na Ukrainie, jak rodzina Artema, a potem w Nigerii, wśród plemienia Fulde, z którego pochodzi Mamadou. Na warszawskiej scenie stoją obok Polak, Ukrainiec i Senegalczyk, i opowiadają historie, które dowodzą, jak jesteśmy blisko siebie. Niestety, także w obliczu końca świata (Aneta Kyzioł, „Polityka”)