projekt: studio graficzne Homework
Przedwiośnie
na podstawie powieści Stefana Żeromskiego
reżyseria
Paweł Łysak
premiera
24 lutego 2023
czas trwania
2,5 h (w tym przerwa 15 min)
scena
scena duża
W REPERTUARZE
SPEKTAKL NIE JEST OBECNIE WYSTAWIANY

GALERIA ZDJĘĆ

  • fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel
  • fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel
  • fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel fot. Magda Hueckel
  • pierwsza próba: fot. Paulina Pander pierwsza próba: fot. Paulina Pander pierwsza próba: fot. Paulina Pander pierwsza próba: fot. Paulina Pander pierwsza próba: fot. Paulina Pander
OBSADA
GRZEGORZ ARTMAN
Ksiądz Anastazy, Lulek
KLARA BIELAWKA
Jadwiga Barykowa, Wanda Okrzyńska
ALEKSANDRA BOŻEK
Laura Kościeniecka
ARKADIUSZ BRYKALSKI
Seweryn Baryka, Hipolit Wielosławski, Szymon Gajowiec
MAGDALENA  CELMER
MAGDALENA CELMER
gościnnie
ormiańska dziewczyna, Karolina Szarłatowiczówna
MICHAŁ CZACHOR
Cezary Baryka
MICHAŁ JARMICKI
Maciejunio
ZUZANNA KARCZ
ZUZANNA KARCZ
gościnnie
aktywistka
SEBASTIAN  SŁOWIŃSKI
aktywista

TWÓRCY

reżyseria – Paweł Łysak

scenariusz i dramaturgia – Paweł Sztarbowski

scenografia – Robert Rumas

współpraca scenograficzna i kostiumograficzna – Anna Macugowska

współpraca dramaturgiczna – Sebastian Słowiński

muzyka – Dominik Strycharski

wideo – Karol Rakowski

inspicjentka – Bazhena Shamovich

aktywistki i aktywiści współpracujący przy spektaklu – Zuzanna Karcz, Sebastian Słowiński, Janina Świerżewska

konsultacja sceny tanecznej – Danil Vitkovski

 

obsada – Grzegorz Artman, Klara Bielawka, Aleksandra Bożek, Arkadiusz Brykalski, Magdalena Celmer (gościnnie), Michał Czachor, Michał Jarmicki, Zuzanna Karcz (gościnnie), Sebastian Słowiński (gościnnie)

OPIS

Wydanie „Przedwiośnia” w 1924 roku wywołało burzę różnorodnych komentarzy. Pisarza oskarżano o promowanie bolszewizmu i pornografię. Na kolejne dekady książka stała się dla pokoleń punktem odniesienia powracającym w wielu dyskusjach. Szczególnie po 1989 roku wielokroć powracało marzenie dotyczące nowego „Przedwiośnia”.

 

Po prawie stu latach wracamy do tej powieści ze ścisłego kanonu polskiej literatury, by przyjrzeć się postawionym przez Żeromskiego pytaniom o sprawiedliwość społeczną, o Polskę obywatelską, a przede wszystkim o marzenia dotyczące nowej, lepszej rzeczywistości. Robimy to ze świadomością, że burzliwe losy Cezarego Baryki nie mogą odzwierciedlać drogi czy wyzwań współczesnych młodych aktywistów, ale mogą stać się dla nas wstępem do dyskusji o wciąż trwających pęknięciach w polskim społeczeństwie, wojnie polsko-polskiej i ogromnym rozczarowaniu kształtem obecnej rzeczywistości, na którym żeruje prawicowy populizm.

 

Proponujemy widzom rodzaj nowej, krytycznej lektury, do której zaprosiliśmy nie tylko aktorów, ale też młodych aktywistów i intelektualistów.

 

***

 

UWAGA: w spektaklu wykorzystywane są wideo z efektem stroboskopowym oraz dym sceniczny.

 

***

 

Program spektaklu (kliknij na ikonę niżej –> pobierz)

 

pliczek_6.png (full)

 

***

 

Spektakl bierze udział w IX Konkursie na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej „Klasyka Żywa”.

RECENZJE
  • Oryginalna, momentami bardzo przewrotna adaptacja powieści o rewolucji i wyborach ideowych, w której ważne miejsce zajmuje komentarz osób z kręgów aktywistycznych. Dekonstruują treść i formę spektaklu, ale raczej przyznają się do wątpliwości, niż wygłaszają manifesty. Pod kątem formalnym ten spektakl skutecznie udaje „teatr ubogi”, ale z kilku krzeseł, koła od roweru i żołnierzy z plastiku udaje się przy umiejętnym użyciu multimediów i muzyki, stworzyć sceny niemal monumentalne i pełne kipiących emocji (Gulda poleca, e-teatr)
  • „Przedwiośnie” to pozycja, która w szkole zanudza licealistów i licealistki na lekcjach polskiego. Jednak po obejrzeniu spektaklu w reż. Pawła Łysaka w Teatrze Powszechnym, na pewno sięgną po nią z niekłamaną ciekawością. W końcu to również ich historia. Historia buntu i walki o lepszy świat. (...).  „Przedwiośnie” Żeromskiego mówi o wydarzeniach sprzed stu lat. Jednak spektakl w reżyserii Pawła Łysaka nadaje mu ponadczasowy wymiar. Koło historii się zatacza i stajemy znów w tym samym punkcie. Babrzemy się w naszym polskim błocie. Nieustannie towarzyszą nam hasła składające się na naszą polską rzeczywistość. (...). Do tego patriotyzm i Polska odmieniane przez wszystkie przypadki. A pod ich sztandarami dochodzi do dyskryminacji mniejszości i niesprawiedliwości społecznej. Hołubimy tradycje w zupełnym oderwaniu od ich znaczenia. Ciągle borykamy się z niemożnością przejścia z przedwiośnia do pełnej wiosny. Boli nas to, że po pełnych heroizmu zrywach nie potrafimy razem dojść do porozumienia i rozkwitać w łatwiejszych momentach historii. Łysak wraz z Pawłem Sztarbowskim (scenariusz i dramaturgia) dokonali zupełnie nowego odczytania powieści. Poza świetnym montażem scen i tekstu, bawią się doskonale formą teatralną (Kinga Senczyk, popkulturowcy.pl)
  • Świadomi, że to diagnozowanie rzeczywistości „zastępcze”, bo nie ma ani współczesnej powieści, ani dramatu, które opisywałyby całościowo przemianę, jaka nastąpiła w Polsce po roku 1989, autorzy tego widowiska sięgnęli po „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego, wciąż niedościgniony portret niepodległej Polski, wyłaniającej się po latach niewoli. Podjęli przy tym lekturę krytyczną tej powieści, osłaniając się kilkoma nawiasami. Po pierwsze, to czytanie przy współudziale aktywistek i aktywistów związanych z Teatrem Powszechnym i organizowanymi od lat debatami o przyszłości kultury. Po drugie, to nawias teatralny, koncepcja sceny-pustej przestrzeni Petera Brooka. Po trzecie wreszcie, forma wideoperformansu tworzonego na żywo, na oczach publiczności, dekonspirującego zastosowane środki wizualizacji zdarzeń, pokazywanych na kilku ekranach. Mimo tak wielu osłon „Przedwiośniu” udało się w tym spektaklu odnaleźć, a nawet udało się wprowadzić do widowiska ładunki dekonstrukcyjne (Tomasz Miłkowski, AICT – sekcja polska Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych)
  • Sceniczna adaptacja zaliczanego do kanonu lektur szkolnych dzieła Stefana Żeromskiego to przeplatana nawiązaniami do współczesności opowieść o losach młodego buntownika – Cezarego Baryki. Historia opatrzona została monologami aktywistów, którzy podczas pracy nad spektaklem wspomagali jego twórców wiedzą o doświadczeniach młodych osób działających społecznie. Zatem wystawienie „Przedwiośnia" właśnie teraz, ma znaleźć uzasadnienie nie tylko w meteorologicznym okresie przejściowym, ale również próbuje skłaniać do głębszej refleksji nad obecną sytuacją polityczną w Polsce. (...). Aktorzy wykazali się dużym zaangażowaniem w odtworzenie wizji reżysera oraz szerokim spektrum umiejętności. W tym aspekcie w szczególności uwagę widzów przyciągnął Arkadiusz Brykalski, który w spektaklu wcielił się między innymi w role Seweryna Baryki oraz Hipolita Wielosławskiego, dając przy tym popis swoich zdolności wokalnych. Spektakl dopełniała muzyka Dominika Strycharskiego, która potrafiła momentalnie przetransformować atmosferę panującą na scenie (Zuzanna Dzikowska, Dziennik Teatralny)
  • Spektakl jest bardzo nowocześnie zrealizowany, właściwie mamy całą scenografię wirtualną i – stuletniego prawie tekstu w tej awangardowej oprawie słucha się bardzo dobrze, aktorzy bawią się możliwościami, jakie daje scena, to bardzo dobrze, gdyż teatr powinien być też zabawą. Jednak namawiałbym do zobaczenia tego „Przedwiośnia” przede wszystkim dlatego, że ten spektakl – dość nowatorsko – jest o tym, że czas najwyższy przestać zadawać „pytania o Polskę” i wziąć się do solidnej roboty. Zmieniać świat na lepsze, od najdrobniejszych rzeczy poczynając i najbliższej okolicy, ale – do choroby – robić, a nie depresyjnie rozkminiać o lepszej ojczyźnie, która wcale nie wiadomo, czy i kiedy przyjdzie. Zatem pomysł , żeby do tego świata zaprosić PRAWDZIWYCH aktywistów, biorących wraz z aktorami równorzędny udział w przedstawieniu, był strzałem w dziesiątkę. Spektakl o tym, żeby nie zadawać pytań o Polskę, pytania te naturalnie wywołuje, nie ma więc odeń ucieczki. I od pytań, i – od Polski. No właśnie, co z tymi szklanymi domami? (Rafał Turowski, www.rafalturow.ski, Radio Chillizet)
  • „Przedwiośnie” odczytane na nowo przez Pawła Łysaka i Pawła Sztarbowskiego zaskakuje interpretacją, oryginalnością przekazu, postawionymi akcentami, a przy tym jest po prostu kawałem świetnej teatralnej roboty. (...). Tekst „Przedwiośnia” został zinterpretowany jako uniwersalna opowieść o sprzeciwie wobec politycznego porządku, o potrzebie rewolucji i ideologicznych wyborach. Twórcy pokazują, że z rowerowego koła, stołu, czy plastikowych żołnierzyków w połączeniu z wykorzystaniem multimediów i muzyki da się zrobić niekiedy niemal monumentalne widowisko. Muszę przyznać, że dawno już nie widziałem tak dobrze wykorzystanej warstwy wizualnej. (...). „Przedwiośnie” w Powszechnym ukazuje powieść Żeromskiego w krzywym zwierciadle, szuka okazji do obśmiania przywar pisarza i naszych własnych, bawi się formą i być może ta właśnie lekkość powoduje, że sztukę ogląda się bardzo dobrze (Marek Zajdler, „Nasz Teatr”)
  • Aktorzy Teatru Powszechnego nie zawodzą. Arkadiusz Brykalski w roli Seweryna Baryki, ojca Cezarego, Hipolita Wielosławskiego, Szymona Gajowca jest doskonały – gra lekko, naturalnie, ujmująco. Michał Czachor to Cezary Baryka rozbrajający – przeraża, wzrusza, ba, nawet bawi. Grzegorz Artman jako Ksiądz Anastazy, Lulka przekonuje. Michał Jarmicki jako Maciejunio intryguje, budzi niepokój. Klara Bielawka bezbłędnie prowadzi swoje postacie sceniczne: Jadwigę Barykową i Wandę Okrzyńską, choć niewątpliwie pozostaje sobą, jakże charakterystyczna! Magdalena Celmer w roli ormiańskiej dziewczyny i Karoliny Szarłatowiczówny przyciąga uwagę współczesną powierzchownością, temperamentem, dynamiką. Aleksandra Bożek jako Laura Kościeniecka jest skupiona, poważna, przejmująca. Zuzanna Karcz (gościnnie) i Sebastian Słowiński (gościnnie) to głosy prawdziwych współczesnych aktywistów, wybrzmiewające swoją autentycznością z widowni. Pierwsze wrażenie po obejrzeniu spektaklu jest takie, że ta wypowiedź artystyczna przekonuje, jest słuszna, w sposób nowoczesny, logiczny, pomysłowy wyartykułowana, ale nie dotyka, nie burzy, nie jątrzy. W sumie się nawet nie wtrąca. Nie wyrywa z mentalnych posad, nie wyrzuca z kolein wypracowanego porządku. Harmonijnie skonstruowana, starając się zilustrować swój punkt widzenia, konsekwentnie artykułuje swoje racje. Artystycznie dowodzi. A nawet wzrusza. Jakby sugerowała, że czas postępować nie chaotycznie, a metodycznie. Nie z rozpaloną głową i gorącym sercem, obrazoburczo, prowokacyjnie, ale z dużą rozwagą, po głębokim namyśle. Z dystansem, poczuciem humoru. Bo przyszedł na to czas. Uznaje, że jesteśmy już po poważnej dyskusji o naszej rzeczywistości przygotowani do wyboru działania, gotowi na wszystko. A jeśli tak, to czas na wkroczenie na scenę. Poprzez teatralną, gdzie artyści wypowiedzieli się spektaklem, na scenę prawdziwego życia. Teraz kolej na widzów. Co więc zrobimy? (Ewa Bąk, Okiem Widza)
  • Trudno dyskutować o współczesnych aktywistach bez… aktywistów. Dlatego świetnie się stało, że reżyser spektaklu, Paweł Łysak, zaprosił takie osoby do pracy przy spektaklu i umieścił ich głos w trakcie przedstawienia. Współtwórca scenariusza, Sebastian Słowiński, jest jednym z założycieli Komitetu Antyfaszystowskiego na Uniwersytecie Warszawskim, Zuzanna Karcz jest aktywistką ruchów szkolnych, a Janina Świerżewska – działaczką ekologiczną. Wnoszą oni do widowiska duży powiew świeżości. (...). Warto również zwrócić uwagę na umiejętne wyjątkowe wprowadzenie – nie na zapleczu, lecz na oczach publiczności – multimediów i muzyki. W ten sposób na kilku ekranach pojawiły się elementy znakomitego  wideoperformance’u. Co ciekawe, równolegle zwracała uwagę skromna scenografia, w której  wykorzystano zaledwie kilka krzeseł i stołów czy koła od rowerów. Jednak wyobraźnia realizatorów była niezwykła. Szczególnie podobała mi się „jazda” powozem ciągniętym przez konie. Od pewnego czasu z dużym zainteresowaniem obserwuję, co robi na scenie Arkadiusz Brykalski. I nie zawiodłem się. Nie dość, że wcielił się w role Seweryna Baryki, Szymona Gajowca oraz Hipolita Wielosławskiego, to jeszcze zademonstrował swoje duże zdolności wokalne. O ile wiem, „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego jest na liście lektur szkolnych. Znam stosunek większości młodych ludzi do lektur obowiązkowych. Sądzę jednak, że interpretacja warszawskiego Teatru Powszechnego otworzy im oczy na współczesną interpretację ówczesnych pytań o Polskę…. (Roman Soroczyński, warszawa.pl)
  • Cały spektakl stanowi wierne odwzorowanie pracy Stefana Żeromskiego. Wspaniała scenografia połączona z muzyką sprawiła, że profesjonalna gra aktorów wyniosła przekazywanie warstwy emocjonalnej na wyższy, bardziej dosadny, ujmujący poziom. Zastosowane przez scenografa, Roberta Rumasa, zielone ekrany, również na rekwizytach, nadawały wizualnej i wielorakiej jednocześnie głębi. Zbliżenia kamer na twarze, przypominające zbliżenia filmowe, czy wręcz reporterskie (szczególnie w kontekście przedstawienia rzezi Ormian) wyciągnęły stuletnią, nierozliczoną tragedię na powierzchnię dzisiejszych czasów. W pomysłowej scenografii Roberta Rumasa nie odstępował na krok Dominik Strycharski, odpowiedzialny za warstwę dźwiękową. Dzięki niemu, nieoczywiste na pierwszy rzut oka i ucha, fragmenty musicalowe zamieniły chociażby pobyt Cezarego Baryki w sielskim dworku w Nawłoci w obrazek dobrze znanych nam z dzisiejszych czasów, beztroskich rodzin w reklamach, serialach czy szeroko pojętej popularnej kulturze wizualnej. (...). Aktorzy na deskach Teatru Powszechnego niezmiennie prezentują wysoki poziom swojego warsztatu: Michał Czachor jako Cezary Baryka, Grzegorz Artman w roli księdza Anastazego i Lulka, Klara Bielawka jako Jadwiga Barykowa i Wanda Okrzyńska, Aleksandra Bożek wcielająca się w Laurę Kościeniecką, Arkadiusz Brykalski w postaciach aż trzech: Seweryna Baryki, Hipolita Wielosławskiego i Szymona Gajowca, Magdalena Celmer jako ormiańska dziewczyna i Karolina Szarłatowiczówna oraz Michał Jarmicki w roli Maciejunia. Dla wszystkich ogromne, zasłużone brawa (Agnieszka Borelowska, Dziennik Teatralny)
  • Warszawskie „Przedwiośnie” trafnie ujmuje nastroje wyczuwane w kraju u schyłku tegorocznej zimy. (…). Łysak i Sztarbowski nie dążą do potwierdzenia swoim spektaklem powziętych z góry założeń, a raczej do otwarcia dyskusji dotyczącej kierunku możliwych przemian. W efekcie warszawskie „Przedwiośnie” jest – tyleż trafną, co przykrą z perspektywy potencjalnych buntowników – diagnozą obecnego kryzysu idei, zdolnych porwać polskie społeczeństwo do współdziałania w imię wolności, równości i egzekucji posiadanych praw. To spektakl, który otwiera dyskusję, ale – podobnie jak książka Żeromskiego – nie wskazuje konkretnych zadań, dążeń czy celów (Piotr Dobrowolski, „Czas Kultury”)
  • Łysak wespół z dramaturgiem Pawłem Sztarbowskim postanowili punktem wyjścia uczynić motyw rewolucji. Całość zasadza się na analogii między czasem przeszłym a teraźniejszym i pytaniu, dlaczego dzieje się tak, że obalając kolejną tyranię, często zastępuje się ją inną, a rewolucje niejednokrotnie rozczarowują. Łysak i Sztarbowski starają się rozeznać, gdzie jako społeczeństwo popełniamy błędy i jak możemy odmienić odnawiający się bieg wydarzeń. (…). Klara Bielawka to na przemian Jadwiga Barykowa i Wanda Okrzyńska, Arkadiusz Brykalski to Seweryn Baryka, Hipolit Wielosławski i Szymon Gajowiec, wreszcie Magdalena Celmer to ormiańska dziewczyna oraz Karolina Szarłatowiczówna. Wszyscy we współczesnych kostiumach, za które odpowiada Anna Macugowska, zdają się funkcjonować niejako na pograniczu granych przez siebie postaci. Bawią się podawanym tekstem, skądinąd świetnie opracowanym dramaturgicznie, podkreślając wspomnianą już umowność. Szczególnie zapada w pamięć scena w Nawłoci przepełniona surrealistycznym humorem podkreślającym jawną drwinę z prowincjonalnego dworku szlacheckiego. Nadto, wykonanie przy tej okazji przez Hipolita piosenki o kawiarce rodem z „Pana Tadeusza” potęguje to wrażenie. W innym momencie zaskakuje odśpiewana zgodnym chórem pieśń o szklanych domach pod symboliczną batutą Arkadiusza Brykalskiego. (…). Reżyser postanawia zinterpretować historię „Przedwiośnia” jako wciąż aktualną. W rzeczy samej zostaje tu podkreślony pewien schemat, powtarzalność charakteryzująca wszelkie zrywy i rewolucje. Łysak stworzył przedstawienie patetyczne, w którego centrum znajduje się temat rewolucji oraz kwestia tego, co dzieje się z marzeniami i ideałami po dokonaniu zwycięskiego przewrotu. Skupia się na klęsce oczekiwań i nadziei. W jednym rzędzie stawia pogromy ludności, wojny, komunizm, konserwatyzm. Punktem stycznym wszystkich tych aspektów jest Polska i szeroko rozumiana polskość. Reżyser zdaje się zadawać pytanie, które w metaforyczny sposób można by ująć następująco: dlaczego wciąż tkwimy w przedwiośniu i nie możemy doczekać się nastania pełni wiosny? (….). „Przedwiośnie” przepełnione jest ciekawymi rozwiązaniami scenicznymi i dobrym aktorstwem (Barbara Pitak-Piaskowska, e-teatr)
Teatr Powszechny
im. Zygmunta Hübnera
ul. Jana Zamoyskiego 20
03-801 Warszawa
Bilety 22 818 25 16
22 818 48 19