Konformista
Alberto Moravia
reżyseria
Marek Fiedor
przekład: Zofia Ernstowa
adaptacja: Marek Fiedor
premiera
4 marca 2011
czas trwania
1 Godz. 30 Min. (bez przerwy)
scena
scena duża
OBSADA
PAULINA HOLTZ
Giulia
ZINA KERSTE
Lina
OLGA SAWICKA
Matka
JERZY SCHEJBAL
Pułkownik
DARIUSZ SIASTACZ
Quadri / Ojciec
MICHAŁ SITARSKI
Marcello

TWÓRCY
reżyseria - Marek Fiedor
scenografia - Monika Jaworowska
muzyka - Tomasz Hynek
światło - Justyna Łagowska
inspicjent - Ewa Kancler – Żeleńska
sufler - Ewa Kancler – Żeleńska
OPIS
Konformista - słynna powieść Alberto Moravii, wybitnego włoskiego pisarza XX wieku. Wydana w roku 1951 była odważnym i bolesnym dla wielu Włochów rozliczeniem z faszystowską przeszłością, wywołując w ojczyźnie pisarza wielką i burzliwą dyskusję. W roku 1970 dyskusja rozgorzała na nowo w powojennej Europie, a jej przyczyną stała się głośna ekranizacja powieści, zrealizowana przez Bernardo Bertolucciego.

Psychologiczne studium „człowieka bez właściwości”; silnie odczuwającego potrzebę autorytetu. Dramatyczne dzieciństwo w dysfunkcjonalnej rodzinie, brak samoakceptacji, połączony z fascynacją siłą - kształtują związki emocjonalne, relacje społeczne, przekonania i światopogląd tytułowego bohatera. Każą młodemu człowiekowi identyfikować się z mieszczańskim społeczeństwem, owładniętym autorytarnym systemem.

Miłość i odkrywanie seksualności, lojalność i zdrada, kryminalna akcja i tajemnica ludzkiej osobowości - światowa prapremiera sceniczna adaptacji Konformisty uniwersalizuje wpisane w nią tematy.
RECENZJE
  • Marek Fiedor znalazł sugestywną formułę wyświetlenia tych niedopowiedzianych zmagań, które w powieści Moravii rozwijają się z konsekwencją antycznej tragedii - od młodzieńczego wstrząsu po upadek dyktatury. (...) To spektakl, który budzi niepokój moralny, ukazując, z jaką łatwością płynie się z prądem. I jak potem nie można już zawrócić.   Tomasz Miłkowski, Przegląd, 20.03.2011
  • Konformista Marka Fiedora to przenikliwe studium natury człowieka, który rozpaczliwie szukając akceptacji, staje się bezwzględnym faszystą. (...) Moje powieści są przerobionymi sztukami teatralnymi - mówił Moravia, a Marek Fiedor dokonując starannej adaptacji, ten potencjał w pełni wykorzystał. Zrezygnował z chronologicznego przedstawienia zdarzeń, godząc wielowątkowość, kondensując treść i omijając realistyczne opisy Włoch ogarniętych przez faszyzm. Punktem wyjścia spektaklu staje się bowiem upadek reżimu Benita Mussoliniego (ostatniego wydarzenia w powieści) - ilustrowany archiwalnymi zdjęciami z włoskich ulic. Projekcję przeplatają kolejne sceny, w których Fiedor cofając się w czasie, odsłania wspomnienia Marcella (życiowa rola Michała Sitarskiego).   Agnieszka Michalak, Dziennik Gazeta Prawna, 11/13.03.2011
  • Fiedor nie podejmuje sporu o winę Marcella. Pozwala bohaterowi wykonywać rozkazy, dobierając retrospektywne, szybko cięte sekwencje, w których tłoczy mapę jego osobowości. (...) Światło, rozproszone sitem trzech rozstawionych na scenie ekranów, ustanawia miejsca gry, a wraz z rytmem i przedmiotem należy do techniki montażu, zastosowanej przez Fiedora.(...) Ciągi obrazów i aktorskich interakcji skandują wyznanie wiary stłamszonego umysłu. Marcellowi dobierane zostają kolejne pułapki, w reakcji na które postać wyczynowo usprawnia swój instynkt adaptacyjny.   Mateusz Masłowski, Nowa Siła Krytyczna, 8.03.2011
  • Imponuje scenografia - wielkie ekrany stylizowane na obrazy Mondriana, które przesłaniają aktorów i pozwalają na interesujące operowanie światłem. Wyświetlają się na nich również fragmenty kronik filmowych, w których obserwujemy upadek dyktatury Mussoliniego.   Karolina Ćwiek, www.teatrakcje.pl, 11.03.2011
  • W gorzkim Konformiście Marek Fiedor wraca do wysokiej formy. (...) Zwarta adaptacja Fiedora zawiera bowiem wszystko to, co w Konformiście najważniejsze. Jest historią dojrzewania bohatera do stopienia się z tłumem w dowolnej sprawie. Opowieścią o tym, jak sprawić, by twarz widziana w lustrze przy goleniu była podobna do nikogo. Świetnie gra to Michał Sitarski. Jego Marcello wydaje się idealnie wypruty z emocji, gotowy w każdej chwili klaskać i salutować. Statysta doskonały; takim, przekonuje z goryczą Marek Fiedor, historia zbyt często przyznaje rację.   Jacek Wakar, Przekrój, 22.03.2011
  • Spektakl przyjemnie się oglądało. W tej brzydocie świata pełnego obłudy, okrucieństwa i niestałości zdarzały się piękne widoki. Atrakcyjne długie nogi, kierowca w ciele kobiety, delikatna lesbijska scena, dziwaczny, magnetyzujący taniec, do którego dołączały kolejno coraz bardziej drugoplanowe postaci wraz z charakterystycznymi dla nich kwestiami. Każda z nich miała swój własny krok, tak samo jak można było uchwycić coś szczególnego w pozach i gestach przyjmowanych przez podróżnych, pracowników kolei i lumpów na Dworcu Wschodnim. Nad uderzającą brzydotą tego miejsca rozpościerało się wieczorne niebo ze swoją złamaną niebieskością, nieco pofałdowaną i łagodnie groźną. Ciemne kształty drzew poprzedzały żurawie dźwigów i odległe wieżowce. Czy wtedy, gdy obalano faszyzm niebo nad Italią było takie samo - myślałem, zamieniwszy krzesło na widowni na peronową ławkę.   Jarosław Klebaniuk, www.wywrota.pl, 24.06.2011
Teatr Powszechny
im. Zygmunta Hübnera
ul. Jana Zamoyskiego 20
03-801 Warszawa
Bilety 22 818 25 16
22 818 48 19