autor plakatu: Lech Majewski
Zbrodnia i kara
Fiodor Dostojewski
reżyseria
Waldemar Śmigasiewicz
przekład: J. P. Zajączkowski
premiera
22 kwietnia 2012
czas trwania
2 Godz. 10 Min. (1 przerwa)
scena
scena duża

GALERIA ZDJĘĆ

  • fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz
  • fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz fot. Katarzyna Marcinkiewicz
OBSADA
ANNA MOSKAL
Marfa
JAROSŁAW GRUDA
Zosimow
MICHAŁ TOKAJ
Sobowtór
MARCIN PERCHUĆ
MARCIN PERCHUĆ
(gościnnie)
Raskolnikow
MICHAŁ SITARSKI
Razumichin
MACIEJ WIĘCKOWSKI
(gościnnie)
Mikołaj

TWÓRCY
reżyseria - Waldemar Śmigasiewicz
scenografia - Maciej Preyer
muzyka - Mateusz Śmigasiewicz
asystent reżysera - Paulina Holtz
inspicjent - Marek Gorzkowski
sufler - Barbara Sadowska
OPIS
Nowa inscenizacja Zbrodni i kary w Teatrze Powszechnym to wyjątkowe spotkanie z klasyką literatury światowej. Propozycja nie tylko ściśle teatralna, ale przede wszystkim zaczyn fascynującej dyskusji nad kondycją człowieka, nad źródłami moralności, granicami wolności i kwestią odpowiedzialności człowieka wobec otaczającego go społeczeństwa. Ponadto, jest to głębokie i wciąż aktualne studium psychologiczne, ujęte w formę kryminalnej fabuły.

Pretekstem do powstania Zbrodni kary była notatka w gazecie, mówiąca o banalnej, zdawałoby się zbrodni: młody człowiek, bez wyraźnego powodu zamordował starszą kobietę, a potem, chcąc się pozbyć świadka, także jej siostrę. Podejrzenie pada na studenta - Rodiona Raskolnikowa. Po pewnym czasie okazuje się, że motywem podwójnego morderstwa mogła być wcale nie chęć zagarnięcia kilku drobiazgów, lecz… wyrafinowana teoria, głosząca, iż istnieje w świecie specjalny typ ludzi „wyższego rzędu”, którym wolno wszystko, gdyż nie tylko żyją oni ponad moralnością, lecz sami ją tworzą.
Czy nie brzmi to znajomo, współcześnie? O ilu takich ideologicznych zbrodniach czytamy codziennie w gazetach, ilu ludzi, stawiających się ponad prawem, oglądamy w telewizji, czy w Internecie?
Zbrodnia i kara to podróż w głąb zła, tkwiącego głęboko w ludzkiej naturze. Psychologiczne śledztwo sędziego Porfirego, mające na celu nie tyle zmuszenie Raskolnikowa do przyznania się, ile do zrozumienia własnego błędu, pozwala nam, krok po kroku, odkrywać te mroczne tajemnice ludzkiej natury.
Tytułowa „kara” to nie jest jakikolwiek wyrok, który może wydać sąd, lecz męczarnia wyrzutów sumienia, odczuwana przez człowieka, który zrozumiał swój błąd.
RECENZJE
  • [Waldemar Śmigasiewicz] sięgnął po Dostojewskiego, by ukazać szaleństwo dzisiejszego świata, obojętność wobec problemu zbrodni. Całe pasjonujące przedstawienie, podporządkowane jest osobie głównego bohatera i mogłoby nosić tytuł: Raskolnikow, studium szaleństwa. (...)   Marcin Perchuć jest w tym spektaklu jak napięta struna. Gra na najwyższych obrotach, choć bez szarży. Jego Raskolnikow w zetknięciu z urzędnikami czuje się bezbronny, jak bohater Procesu Franza Kafki.   Jan Bończa-Szabłowski, Rzeczpospolita, 25.04.2012
  • Przedstawienie jest zagrane świetnie. Skondensowana do najważniejszych scen i dialogów akcja przynosi taką intensywność, napięcie, że widz ogląda spektakl, jakby nie znał powieści Dostojewskiego. W roli Raskolnikowa wystąpił gościnnie Marcin Perchuć i ten wybór okazał się nadzwyczaj trafny. (...) Dobrym pomysłem jest też oparcie roli śledczego Porfirego na dystansie do tych emocji. Kazimierz Kaczor gra z Raskolnikowem dyskretnie, jakby zafrasowany upadkiem człowieka, którego ma zdemaskować i osądzić. Znakomicie też prowadzi swego bohatera Razumichina młody aktor Michał Sitarski.   Hanna Karolak, Gość Niedzielny, 27.05.2012
  • Adaptacja Waldemara Śmigasiewicza idzie tropem głównego wątku powieści, koncentrując uwagę na Raskolnikowie (Marcin Perchuć) i śledczych, na czele z Porfirym (Kazimierz Kaczor). Nowością jest tu zainfekowanie biura śledczego klimatem rodem z Procesu Kafki – dzięki temu Raskolnikow to mucha, na którą niespiesznie się poluje i która wpadła już w pajęczą sieć, ale jeszcze się szamoce. Z chwilą, gdy opór maleje, zainteresowanie „wielkim winowajcą” też słabnie. Jego wyznanie winy na nikim nie robi wrażenia, przemienia się w rutynę, a ten, który uważał się za jednostkę wyjątkową, obdarzoną mocą zmieniania świata, okazuje się zbrodniarzem bez znaczenia.   Tomasz Miłkowski, Przegląd, 17.06.2012
Teatr Powszechny
im. Zygmunta Hübnera
ul. Jana Zamoyskiego 20
03-801 Warszawa
Bilety 22 818 25 16
22 818 48 19